70. rocznica pacyfikacji białoruskich wsi przez oddział NZW „Burego”

zbrodnie burego na bialorusinach
Zamordowana matka z dwójką dzieci, zdjęcie pochodzi z archiwum białostockiego IPN-u

Od 29 stycznia do 2 lutego 1946 roku – oddział powojennego zbrojnego podziemia Narodowego Zjednoczenia Wojskowego pod dowództwem kpt. Romualda Rajsa ps. „Burego” dokonał pacyfikacji pięciu wsi w woj. białostockim zamieszkałych przez prawosławnych Białorusinów. Zamordowano wówczas 80 osób,, wśród ofiar były kobiety, dzieci, starcy oraz 30 furmanów wcześniej uprowadzonych ze wsi Łozice. Za ten czyny został skazany na śmierć w 1949, rok później wyrok wykonano. Po przemianach ustrojowych sąd w 1995 roku zrehabilitował „Burego” uznając, że popełniając zbrodnie „walczył o niepodległy byt państwa polskiego”, a rodzinie „Burego” wypłacono odszkodowanie.2005 r. białostocki IPN wydał przeciwny wyrok, ale umorzył sprawę. Do tej pory ofiary „Burego” nie doczekały się rehabilitacji i odszkodowania.

Wprowadzenie

Romuald Rajs urodził się 30 listopada 1913 roku w małej wsi Jabłonka na Podkarpaciu. W latach 1921–1928 uczęszczał do szkoły powszechnej w Sanoku, a następnie do gimnazjum im. królowej Zofii w tym samym mieście. W 1929 roku wstąpił do Szkoły Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich. Potem ukończył w 1934 roku Szkołę Podoficerską w Koninie i kurs spadochronowy w Biedrusku. W tym samym roku przydzielonego do 85 Pułku Piechoty w Nowej Wilejce w stopniu kaprala. Był dwukrotnie przenoszony najpierw w 1936 roku do 13. Pułku Piechoty, a dwa lata później do konnego plutonu zwiadu 85 Pułku Piechoty.

Romuald Rajs uczestniczył w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku, Wraz z 85. Pułkiem Piechoty został przeniesiony w rejon Łowicza i walczył w składzie Armii „Prusy”. Ostatecznie jego oddział w został rozbity 15 września pod Lublinem. Grupa żołnierzy, którymi dowodził Rajs została zatrzymanaw rejonie Kowla przez oddział uzbrojonych Białorusinów, a następnie odesłana do Berezy Kartuskiej w celu złożenia broni i zdania koni. Rajs został wkrótce zwolniony i wrócił do Wilna.

Od 1939 roku działa w konspiracji, a rok później został zatrzymany i osadzony w obozie pracy, gdzie spędził następne dwa miesiące pracując na torfowiskach. Od 1940 działał w Zwiazku Walki Zbrojnej (ZWZ), a następnie AK na Wileńszczyźnie. Od 1943 roku jako podporucznik był dowódcą 1. kompanii szturmowej w 3. Wileńskiej Brygadzie AK pod dowództwem Gracjana Fróga ps. „Szczerbiec”, odznaczonego orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Toczył wówczas walki zarówno z Niemcami i niemieckimi litewskimi kolaborantami.

01944-04_zolnierze_3_wilenskiej_brygady_armii_krajowej_w_turgielach
3. Wileńska Brygada Armii Krajowej w Turgielach w 1944 r., w środku Romuald Rajs „Bury”, fot. NAC

Uczestniczył również w lipcu 1944 roku operacji „Ostra Brama”, której głównym celem było wyzwolenie Wilna spod niemieckiej okupacji. Rajs przejął dowództwo po tym jak aresztowanego dowódcy przez NKWD. Udało mu się wyprowadzić oddział z radzieckiego okrążenia w Puszczy Rudnickej, a później po miesiącu postanowił go rozwiązać. W październiku 1944 roku docierając do Białegostoku, zgłosił do Wojska Polskiego pod fałszywym nazwiskiem Jerzy Góral. W styczniu 1945 roku kierował w Hajnówce plutonem w batalionie Ochrony Lasów Państwowych.

Powojenna działalność

19 stycznia 1945 roku gen. Leopold Okulicki ps. „Niedźwiadek” komendant KG AK wydał rozkaz rozwiązania Armii Krajowej, ale niektórzy dowódcy oddziałów nie podporządkowali się rozkazowi. Wiosną w kwietniu 1945 roku mjr. Zygmunte Szendzielarz ps. „Łupaszko” miał zamiar odtworzyć na Białostocczyźnie V Wileńską Brygadę AK. Rajs w maju 1945 roku nawiązał kontakt z „Łupaczką”. Na jego rozkaz zdezerterował z Wojska Polskiego wraz 29 żołnierzami i dołączył do oddziału. 9 maja 1945 został dowódcą 2. szwadronu Brygady, którego trzonem był uprowadzony pluton.

18 sierpnia 1945 roku, w okolicach Miodusów-Dworaków w pow. siemiatyckim V Wileńska Brygadę AK stoczyła zwycięską potyczkę z oddziałami Armii Czerwonej, Urzędu Bezpieczeństwa i Wojska Polskiego. Romuald Rajs ma być odpowiedzialny za spaleni 11 1945 roku wsi Wilki. W rzeczywistość za spalenie wsi odpowiadał por. Zygmunta Błażejewicza ps. „Zygmunt”, inny podkomendny Zygmunta Szendzielarza mjr. „Łupaszki”. 7 września 1945 roku „Łupaczko” wydał rozkaz rozwiązania V Wileńskiej Brygady AK. Dowodzący 3. i 4. szwadronem podporządkowali się rozkazowi. Z kolei „Bury” postanowił dalej walczyć z nowa władzą

W tym celu nawiązał kontakt z komendantem Okręgu III Białystok Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, mjr. Janem Szklarkiem ps. „Kotwicz” i wraz ze swoim szwadronem przeszedł do tej organizacji. Awansowanego go na stopień kapitana, a następnie 16 września objął funkcję szefa Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS) w Okręgu NZW Białystok. Jego oddział, nazywany teraz III Wileńską Brygadą NZW, liczący 228 partyzantów, stanowiący największe ugrupowanie NZW na Białostocczyźnie, stoczył wiele walk z grupami operacyjnymi UB, KBW i MO. 20 września 1945 r., zaledwie cztery dni po oficjalnym powitaniu II szwadronu w szeregach NZW, mjr „Kotwicz” wydał kpt. „Buremu” rozkaz, dokonanie pacyfikacji terenów południowo-wschodnich powiatu bielskiego, dokonując „odwetu na wrogiej ludności do sprawy konspiracyjnej.”

Po 1944 roku tereny powiatu Bielsk Podlaski uważane były przez powojenne podziemie za niebezpieczne dla partyzantki antykomunistycznej ze względu na liczniejszą niż gdzie indziej agenturę NKWD i UB, składającą się w znacznej części z osób narodowości białoruskiej, najczęściej również byłych członków Komunistycznej Partii Polski (KPP) i Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB).

Mord na furmanach w Puchałach Starych

28 stycznia 1946 roku – oddział NZW „Burego” napadł na Hajnówkę, okradając oficerów Wojska Polskiego, gdy ci byli w łaźni, zabierając im mundury, odznaczenia wojskowe, zabili jednego oraz dwóch ranili. Następnie oddział rozbroił Komendę MO, a następnie poszedł dalej. Jeszcze tego samego dnia oddział NZW „Burego” dotarł do wsi Łozice. Jego oddział rozpoczął zatrzymania około 40-50 chłopów z lokalnych wsi w okolicach Hajnówki. Podstawą zatrzymania były wyznanie prawosławne i posiadanie dobrego konia z wozem. Zatrzymano łącznie 40 chłopów, którzy początkowo mieli pełnić wyłącznie rolę transportu oddziału. Przestraszeni chłopi nie protestowali, gdy pod eskortą nakazano im wyruszyć w kierunku Hajnówki. W drodze „Bury” uwolnił tylko tych furmanów, którzy potrafili przeżegnać się po katolicku, zaś żegnających się po prawosławnemu nakazał zatrzymać [1]. W Hajnówce partyzanci „Burego” po drodze schwytali i rozbroili milicjanta oraz trzynastu oficerów Armii Czerwonej, w tym 1 podpułkownika. Zamordowano dwóch żołnierzy radzieckich, a dwóch raniono. Następnie oddział szybko opuścił Hajnówkę i skierował się w okolice Bielska Podlaskiego. 30 stycznia 1946 r. w lesie koło wsi Puchały Stare zamordowano 31 furmanów [2], wypuszczając przy tym kilka osób które zadeklarowały polskie pochodzenie. Mężczyźni byli zabijani obuchami siekier, strzelano jedynie do tych, którzy spróbowali ucieczki. Udało przeżyć jednej osobie.

Mord w Zaleszanach i Wólka Wygonowska

Rano 29 stycznia 1946 oddział „Burego” udał się ww kierunku Zaleszan i Wólki Wygonowskiej. Wcześniej, mieszkańcy wsi przywitali oddział NZW błędnie sądząc, że przybywa do nich oddział 9. pułku Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przed wkroczeniem do wioski, partyzanci zastrzelili Teodora Sacharczuka który odmówił oddania im owsa, podobny los spotkał Stefana Weremczuka. Około godz. 14-15 mieszkańcy zostali wezwani przez partyzantów na spotkanie w jednym z domów. W trakcie spotkania nakazano wyjście na zewnątrz 16-letniemu Piotrowi Demianiukowi oraz Aleksandrowi Zielinkowi, mieszkańcowi wsi Suchowolce, po czym obu zastrzelono. Oficer NZW wrócił następnie do domu i ogłosił zebranym, że zostaną zamordowani, a wieś spalona.

zbrodnie-burego-1946-2

Partyzanci zamknęli główne drzwi, a następnie podpalili budynek. Zamknięci mieszkańcy podjęli skuteczną próbę wydostania się z płonącego budynku tylnymi drzwiami i oknami. W tym samym czasie pozostali żołnierze podpalili inne budynki we wsi. Ofiary śmiertelne pochodziły właśnie z tych podpalonych w drugiej kolejności domostw. M.in. podpalono dom, w którym przebywała rodzina Niczyporuków, w tym dwójka dzieci. Wszyscy członkowie tej rodziny zginęli.

zbrodnie-burego-1946-1

Oddział NZW spowodował śmierć łącznie 16 osób, które straciły życie w palonych domach, od kul partyzantów lub zmarły później w wyniku odniesionych ran [3]. Spłonęło żywcem 14 osób, w tym siedmioro dzieci. Wśród dzieci byli: Sergiusz Leończuk (1 rok), Nadzieja Leończuk (dwa tygodnie), Michał Niczyporuk (lat 16), a kobieta o nazwisku Niczyporuk spłonęła z nienarodzonym płodem, którego głowa wystawała z spalonego brzucha matki. We wsi zatrzymany został Michał Niczyporuk, któremu nakazano iść dalej z oddziałem w roli przewodnika.

Mord w Zaniach i Szpakach oraz spalenie Koncowizny

1 lutego 1946 roku „Bury” wydał rozkaz, w którym przydzielił dowódców do akcji zniszczenia podlaskich wsi Zanie, Szpaki i Koncowizna. Za pacyfikację Szpaków odpowiadał Władysław Jurasow ps. „Wiarus”, za atak na Zanie – „Bitny”, a za spalenie wsi Końcowizna „Leszek” [4]. Wieczorem 1 lutego partyzanci wkroczyli do miejscowości Szpaki, którą podpalili i zabili 5 jej mieszkańców: Jana Szeszko (21 lat), Jana Szeszko (45 lat), Pawła Filipczuka (47 lat), Dionizego Szeszko (50 lat) i Wasyla Kłoczko (58 lat). W późniejszym czasie z odniesionych ran postrzałowych zmarła w szpitalu także Maria Pietruczuk oraz Antoni Szeszko. Według zeznań jednego ze świadków partyzanci dopuścili się także gwałtu na jednej z kobiet [5]. Ponadto dwie kolejne osoby zostały postrzelone (Teofil Bałło oraz Michał Rudczuk). Komisja powołana do spisania strat materialnych znalazła ulotkę wzywające do opuszczenia miejscowości przez ludność białoruską w przeciągu 14 dni [6].

zbrodnie-burego-1946-3

Wieś Zanie została zaatakowana 2 lutego przez trzy plutony: „Gołębia”, „Szczygła” i „Ładunka”. Domy mieszkańców prawosławnych zostały podpalone, pominięto zabudowania znajdujące się w pobliżu domów katolików. Partyzanci rozstrzeliwali osoby wybiegające z płonących budynków. W Zaniach zostały zabite sumie 24 osoby w tym kobiety i dzieci, a 8 kolejnych odniosło rany od kul. Tego samego dnia została została spalona wieś Końcowizna licząca 60 mieszkańców. Nikt z z nich nie stracił życia. Łącznie w Zaniach i Szpakach zginęło 31 osób [7][8].

Rozbicie oddziału „Burego” , aresztowania i skazanie na śmierć

30 kwietnia 1946 roku III Wileńska Brygada NZW została rozproszona i częściowo rozbita przez Korpus Bezpieczeństwa Wewnętnrzego. W listopadzie tego roku kpt. Rajs otrzymał urlop organizacyjny i wyjechał najpierw do Elbląga, a w marcu 1947 do Karpacza, gdzie jego podwładny z okresu wileńskiego załatwił mu pracę w urzędzie gminy. Po kilku miesiącach kupił pralnię, którą prowadził wraz z żoną.

W dniu 17 listopada 1948 został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. W śledztwie podał miejsce pobytu swojego zastępcy, ppor K. Chmielowskiego „Rekina”, oskarżając go również niezgodnie z prawdą o dokonanie pacyfikacji wsi białoruskich i rozstrzelanie funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i MO pod Brzozowem.  Sam „Bury” zeznawał w procesie, iż furmanów rozstrzelano za „złe ustosunkowanie się do nielegalnych organizacji” [9].

Aresztowanie Burego w 1948 roku fot. IPN
Aresztowanie w 1948 roku Romualda Rajsa „Burego”, fot. IPN

1 października 1949 Romuald Rajs został skazany przez sąd na karę śmierci za zbrodnie popełnione na ludności cywilnej. Podczas procesu nie przyznawał się do mordu na furmanach, zrzucał winę na swego zastępcę. Wyrok wykonano 30 grudnia 1950 w Białymstoku.

Po 1989 roku po przemianach ustrojowych zaczęto zbiorowo gloryfikować, unieważniać wyroki i rehabilitować oddziały powojennego podziemia antykomunistyczne, również te, które popełnia zbrodnie wojenne po wojnie w Polsce. Jednym z wielu przykładów była sprawa Romualda Rajsa „Burego”. 15 września 1995 roku wyrok na „Burego” został unieważniony przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego na podstawie przepisów „Ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego”, a jego rodzinie wypłacono odszkodowanie.

Pomnik poświęcony zabitym przez oddział „Burego” białoruskim mieszkańcom wsi Zaleszany. Fot. polskaniezwykla.pl

Ofiary podziemia były przeciwko rehabilitacji „Burego” i założyły Komitet Rodzin Pomordowanych Furmanów. Po wielu latach starań udało się ekshumować ciała bliskich. W 1997 roku pochowano ofiary na cmentarzu wojskowym w Bielsku Podlaskim. Jednak tą sprawę przez blisko 3 lata Andrzej Przewoźnik sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Podczas 4-letnich rządów AWS-u rodziny ofiar starały się bezskutecznie postawić pomnik bliskim pomordowanym przez powojennego podziemie zbrojne. Jednak ówczesna wojewoda podlaski Krystyna Łukaszuk związana z „Solidarnością” odmawiała zgody. W 1999 roku w jednym z albumów poświęconych partyzantom powojennego podziemia „Bury” zajął jedno z czołowych miejsc. Ówczesny premier Jerzy Buzek podpisał album nazywając powojennego podziemie: „ludźmi pełnymi zasad i honoru”. Pomnik pomordowanych furmanów stanął dopiero w 2002 roku już za rządów SLD.

Mogiła furmanów na cmentarzu wojennym w Bielsku Podlaskim. Fot. Krzysztof Kundzicz/wikimedia commons

Jednak IPN umorzył postępowanie, argumentując: „postępowanie to zostało umorzone wobec prawomocnego zakończenia postępowania o te same czyny przeciwko sprawcy kierowniczemu oraz śmierci bezpośrednich sprawców i niewykrycia części z nich” oraz „na podstawie wszystkich dowodów nie może być wątpliwości, że sprawcą kierowniczym – osobą wydającą rozkazy był R. Rajs, „Bury”, a wykonawcami część jego żołnierzy”[12]. Ofiary Romualda Rajsa „Burego” nie doczekały do tej pory się rehabilitacji ani odszkodowania. Do dzisiaj są osoby, które chcą usprawiedliwiać zbrodnie popełnianie przez podziemie, w także „Burego”.

30 czerwca 2005, po trzech latach śledztwa, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu umorzyła śledztwo „w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych w okresie od 29 stycznia 1946 r. do dnia 2 lutego 1946 r. na terenie powiatu Bielsk Podlaski w celu wyniszczenia części obywateli polskich, z powodu ich przynależności do białoruskiej grupy narodowej o wyznaniu prawosławnym” [10]. W ustalenia ponadto stwierdzono, że że przeprowadzone czynności procesowe nie dają podstaw do uznania, iż w rzeczywistości mieszkańcy pacyfikowanych wsi szczególnie sprzyjali władzy ludowej ani by należeli do PPR czy organów bezpieczeństwa, zwłaszcza że życia pozbawiono również starców i dzieci [11]

Jednak IPN umorzył postępowanie, argumentując: „postępowanie to zostało umorzone wobec prawomocnego zakończenia postępowania o te same czyny przeciwko sprawcy kierowniczemu oraz śmierci bezpośrednich sprawców i niewykrycia części z nich” oraz „na podstawie wszystkich dowodów nie może być wątpliwości, że sprawcą kierowniczym – osobą wydającą rozkazy był R. Rajs, „Bury”, a wykonawcami część jego żołnierzy”[12]. Ofiary Romualda Rajsa „Burego” nie doczekały do tej pory się rehabilitacji ani odszkodowania. Do dzisiaj są osoby, które chcą usprawiedliwiać zbrodnie popełnianie przez podziemie, w także „Burego”.


Literatura:

Eugeniusz Mironowicz. Antykomunistyczne podziemie i Białorusini na Białostocczyźnie w latach 1944-1948. Pamięć, mitologia, historia. „Białoruskie Zeszyty Historyczne”.

Jerzy Kułak. Pacyfikacja wsi białoruskich w styczniu 1946. „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”. 8/2001

Bazyli Pietruczuk „Księga hańby”, Białystok 2006

Konstanty Masalski, „Księga pamięci prawosławnych mieszkańców Białostocczyzny, ofiar wydarzeń z lat 1939–1956”, Białystok 2012

Wojna domowa w Polsce 1944-1947. Materiały z konferencji naukowej, 18 marca 1997 wyd. Comandor, Warszawa 1998

Przypisy:

[1],[2],[3],[4],[5],[6][8],[10],[11],[12] Informacja o ustaleniach końcowych śledztwa S 28/02/Zi. Instytut Pamięci Narodowej

[7]. Eugeniusz Mironowicz. Antykomunistyczne podziemie i Białorusini na Białostocczyźnie w latach 1944-1948. Pamięć, mitologia, historia. „Białoruskie Zeszyty Historyczne”. 34. s. 118.

[9] Jerzy Kułak. Pacyfikacja wsi białoruskich w styczniu 1946. „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”. 8/2001. s. 53

25 uwag do wpisu “70. rocznica pacyfikacji białoruskich wsi przez oddział NZW „Burego”

      • zmiany ustroju niosą za sobą przekwalifikowanie czynów zbrodniczych na bohaterskie i odwrotnie. Ani za czasów PRLu, ani za czasów obecnych nie przedstawiano historii obiektywnie. Albo białe, albo czarne!

        Polubienie

      • Dokładnie. A czasy powojenne były trudne złożenie. Z jednej strony represje stalinowskie wobec byłych AKowców, z drugiej strony działalność partyzantki antykomunistycznej i wojna domowa, gdzie padały ofiary po obu stronach, najbardziej obrywało się cywilom.

        Polubienie

  1. Bardzo sprytne pomieszanie prawdy i nieprawdy, kto nie wierzy niech sprawdzi w Białostockim IPN.
    Furmani nie wiedzieli z kim mają do czynienia, ponieważ żołnierze Rajsa byli w mundurach NKWD i tzw.Wojska Polskiego, dlatego zgodzili się pomóc z własnej woli. Przez dwa dni opowiadali o swojej współpracy z nową władzą i o tym jak należy wybic polską partyzantkę.
    Większość chłopów w wymienionych wioskach była uzbrojona, w trakcie walk zginęło wiele ludności cywilnej, jeśli chłopi strzelali z okien – wrzucano tam granat – tak zginęła większość cywilów. Egzekucji dokonano jedynie na męszczyznach – współpracownikach UB.Wiele domów była tak dobrze uzbrojona, że zdobywanie ich nie miało sensu – większość podpalono.

    Polubienie

    • Ja sprawdzałem i nie ma nic na ten temat. Furmani nie byli żadnymi agentami UB, ani nie mieli broni, ktoś naczytał głupot półgłowka dr. Muszyńskiego, który napisał „Za posiadanie broni wszędzie dostawało się wyrok śmierci”. Niech nie plecie głupot tylko wytłumaczy jakim cudem taka ilość „wyklętych” czy pospolitych bandytów po aresztowaniu dostawała karę wiezienia, a nie tylko posiadali broń, ale i walczyli i zabijali funkcjonariuszy PRL. A wielu chłopów , ormowców itd. posiadało broń do obrony przed bandami których było mnóstwo po wojnie. W dodatku do 1962 roku obowiązywał kodeks o broni palnej z 1932, który za nielegalne posiadanie broni przewidywał pozbawienie wolności. Nie można tak kłamać! Bury był bandytą jak i nie ma co usprawiedliwiać ani jego, ani jego bandę. Zostało ustalone i potwierdzone, że mordował cywili o tyle.

      Polubienie

    • Same bzdury. Nie było tam mundurów NKWD. W Zaleszanach nikt nie miał broni. Nie oddano ani jednego strzału w stronę bandy burego. Jak można podpalić „dobrze uzbrojony dom”? Jak do niego podejść? Gdzie zabici ranni z oddziału burego? Same brednie. Otrzeźwiej i przyjedź do Zaleszan i porozmawiaj ze świadkami wydarzeń.

      Polubienie

      • Może to pomnik w innych Zaleszanach i z innej okazji. Ten co trzeba jest na foto w moim profilu na Facebooku. Liczba dzieci zamordowanych w mojej rodzinie też się nie zgadza. W razie czego mój tel: 795 334 838

        Polubienie

  2. I to ma być patriotyzm zabijanie dzieci i kobiet niczym się nie różnili od islamistów.
    Wstyd mi jako Polakowi i mężczyźnie.

    Polubienie

  3. Tendencyjny artykuł zdjęcia pod idiotów nie ma końca.Niedługo pokażą że zamach na Kutschera to przeciw narodowi niemieckiemu był.Chwała bohaterom.Odnoszę wrażenie że to zdjęcie zostało zrobione podczas pogromu Polaków na Wołyniu,choć przyznam wybrano jedno z mniej drastycznych.

    Polubienie

    • Sam jesteś idiotą pisząc bzdury. To nie są jest z Wołynia, tylko z Podlasia i Białoruskich wiosek. No tak jak się prawda mówi o bandziorach to „tendencyjne” bo prawda boli. Widać kolejny zwolennik bandyty „Burego”.

      Polubienie

  4. Mój ojciec był zołnierze grupy operacyjnej kbw która przyjechała do zaleszan po wyczynach bandyty Buirego. Do śmierci nie mógł spokojnie opowiadac o tych pomordowanych dzieciakach. ja jestem Polakiem i katolikiem i wstyd mi za wyczyny tego bydlaka Burego niegodnego polskiego munduru. nie dziele naszych obywateli na prawosławnych i katolików ani na rdzennych Polakow czy Bialorusinów lub Żydów. wszyscy jestesmy obywatelami tego kraju i mamy prawo spokojnie w nim zyć. Tutaj nie ma co owijac w bawełne. Bury został słusznie skazany i poniósł karę za zbrodnie a nie za jakąs urojona „walke o niepodległość”

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz