Wargin – słowiański demoniczny król kotów

Wagrin-bialoruski-demon-kot
Rysunek z bestiary.us

Mitologia słowiańska jest niezwykle bogata. Wśród demonów można wymienić mało znanego psotnika z białoruskiego folkloru – Wargina, demonicznego króla kotów. Kim był? Jak wyglądał? Zapraszam do lektury.

Wyraz „Wargin” (Варгі́н) prawdopodobnie pochodził z litewskiego słowa „varginti”, co w tłumaczeniu oznaczało „mękę” lub przynoszenie „cierpienia”. Wargin wyróżniał się wśród innych kotów swoim wyglądem. Był ogromny, czarny jak smoła, z błyszczącym, puszystym futrem, gładkim i miękkim kosmatym ogonem podobnym do sobolowego:

„[…]wyborny kot, jaki ogromny, jaka sierść na nim błyszcząca, cały czarny jak węgiel, jakie jaskrawe oczy, to jest prawdziwy Wargin król kotów prżywiozłem go jak największą rżadkość. Kot wskoczył na stół, pani pogłaskała go ręką, on prżymrużył oczy, podniosł półkolem grżbiet czarny i mrucząc prżechadzał się poważnie po stole, pani wzięła go na ręce, kot piękny łaskawy trafił do gustu, miał wszystkie wygody[…]”[1]

Oczy zaś goreją płomieniem. Pojawia się i znika nagle, nieważne czy drzwi i okiennice są zawarte. Właścicieli zmienia jak rękawiczki.

Szlachta i kot Wargin, G. T. Pauli, Generalne opisanie narodów Rosji, 1864.

Kiedy już mieszka z ludźmi, jest przez nich uwielbiany. Tylko, że dla miłośników kocich wdzięków kończyło się to zazwyczaj źle. Głównie dla jego pana lub pani, którego sobie wybrał. Jego obecność wywoływała dość znaczne zaburzenia psychiczne:

„[…]po kilku miesięcy wszyscy zaczęli postrżegać jakąś odmianę w pani, pokazały się w niej jakieś dziwaczne kaprysy[…] […]nudna, niespokojna, swarliwa, pokojówek, sług karała bez winy, łajała sąsiadki, krżyczała na męża[…]”[2]

Ludzie z nim obcujący zamieniali się w socjopatów, przestawali się bać czegokolwiek i kogokolwiek. bez potrzeb awanturowali się z najbliższymi i z przyjaciółmi. oraz w ogóle ze wszystkimi dookoła. Wszczynali burdy bez potrzeby, a i służbie się obrywało bez powodu. Koniec końców, skutkowało to wątrobienie się całkowitym wyczerpaniem fizycznym i psychicznym ofiary.

Znachor i kot Wargin, rys. Валери Славук,

Ludzie wierzyli, że kot, a w szczególności Wargin, swoim mruczeniem może spowodować pojawienie się w głowie człowieka, który się z nim najczęściej bawił, ale nie tylko, roju os, pszczół, much lub innych potwornych owadów. Co w zasadzie doprowadzało do jego śmierci w straszliwych męczarniach:

„[…]wtem roje ossy wyleciały z ust, rozsypały się po całym pokoju, kąsały wszystkich i plątały się we włosach blisko stojących osób, kot okropnie wrżeszcząc biegał po stołach, rżócał się na okna i naściany, na koniec skrył się za piecem i tam miauczał prżeraźliwie[…]”[3]

[…]pani lubiła bawić się z kotem, i on nieczystym burczeniem swoim w głowie jak w gnieździe rozmnożył jadowite ossy[…][…]Radzę panu mieć się na ostróżności, koty mają truciznę, a najwięcej czarne.[…][4]

Z Warginem i skutkami jego działalności, mógł sobie tylko poradzić szaman lub znachor, znający tajemne zaklęcia, które mogły nie tylko wygnać go z obejścia ale i zniszczyć go. Wargin bał się takich ludzi jak czart, księdza z wodą święconą i gromnicą.

Autor: Jacek Czubacki


Literatura:

Siarhiej Sańko,  „Bielaruskaja mifalohija. Encyklapedyczny slounik”, 2014

Jan Barszczewski „Szlachcic Zawalnia czyli Białoruś w fantastycznych opowiadaniach”, wyd. Amfora, 2010 (re-edycja)

Jan Barszczewski, Szlachcic Zawalnia czyli Białoruś w fantastycznych opowiadaniach, tom 4, Petersburg, 1846.

Przypisy:

[1] [2][3][4] Jan Barszczewski „Szlachcic Zawalnia czyli Białoruś w fantastycznych opowiadaniach” (748: T.4, s.35-38)

31 uwag do wpisu “Wargin – słowiański demoniczny król kotów

  1. dosyć proste do wytłumaczenia – koty roznoszą pierwotniaki, które właśnie w ten sposób zmieniają psychikę (myszy będące nosicielami tych pasożytów, nie boją się kotów i dają się zjeść)

    Polubienie

      • Ania bzdury w jakim sensie? Mowa tu o toksoplazmozie, wygoogluj sobie 🙂 Myszy zarażone pierwotniakami nie boją się kotów, przez co są łatwym łupem. Zarazić się możesz od kota np. przy czyszczeniu kuwety lub przy podrapaniu

        Polubienie

    • toksoplazmą to najpierw ten kot musi być zarażony 😀 , częściej do zarażenia ludzi dochodzi poprzez kontakt z mięsem surowym, nawet takim ze sklepu które obrabia Pani na kotleciki w domu 😀 więcej poczytać bo to co pani pisze to bzdety ze złego źródła … internety też kłamią … a najlepiej zapytać weta .

      Polubienie

      • No teraz to tak, ale te historie wzięły się z innych czasów kiedy higiena pozostawiała wiele do życzenia 😉

        Polubienie

  2. to akurat mi się nie podoba, bzdury to wiadomo ale powielają jakieś głupie stereotypy o kotach ” fałszywych” co to niby znaczy w ogóle?

    Polubienie

  3. W moim domu od zawsze byly koty, czasem jeden, a czasem dwa. Obecnosc kotow wplywa na domownikow dodatnio. Koty maja pozytywny wplyw na ludzi Ludzie, ktorzy posiadaja koty, sa ludzmi bardziej czulymi, cierpliwymi i weselszymi ludzmi.Na codzien sa ludzmi usmiechnietymi i bardziej wyrozumialymi niz ci , ktorzy wogole nie posiadaja zwierzat……………….hmmmmm, moze bialoruskie koty sa inne?

    Polubienie

    • Oczywiście koty mają pozytywny wpływ na człowieka, sam też osobiście lubię koty. Jednak folkloru w tym wypadku białoruskiego w przypadku konkretnego kota Wargina. Nie należy traktować dosłownie dawnych wierzeń, legend.

      Polubienie

  4. W końcu coś fajnego i trafnego.
    Sierściuchy i fałszywce źle działają na ludzi, ludzie się zamykają żyją w ułudzie gdzie kot to cały świat, dopada ich depresja częściej chorują wmawiają sobie że tylko kot daje im spokój przyjemność i miłość.
    Fredka, królik, pies, papuga a nawet szczur są lepszymi domownikami jak roznoszący bakterie roztocza i alergeny upierdliwy fałszywiec kot z którego nie ma żadnego pożytku a ogrom problemów.

    Polubienie

  5. Mam wrażenie, że nie wszyscy czytają ze zrozumieniem… Tu jest spojrzenie związane z dawnymi wierzeniami, więc nie ma się co kłócić. Kiedyś koty ogólnie były uznawane za złe stworzenia, podobnie jak sowy, dlatego zazwyczaj towarzyszyły np. czarownicom.

    Sama kocham koty i uważam je za najlepszych domowników 🙂 Fajny artykuł 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    • Niektórzy na siłę demonizują koty, a w tym artykule chodziło wyłącznie o dawne wierzenia, folkloru i konkretnego kota Wargina, a nie wszystkie koty, ale skoro jest taki bulwers, to chyba zrobię artykuł o kotach, jako odpowiedź, że koty nie są złym stworzeniami, bo jak napisałem też je lubię.

      Polubienie

  6. Ta legenda opowiada o chorobie pasożytniczej roznoszonej przez koty o nazwie toxoplasma gondii, która zmienia zachowanie ludzi, powoduje obłąkanie w zaawansowanej postaci, choroba tylko przy świeżym zarażeniu jest widoczna jako lekkie przeziębienie, później przechodzi w dożywotni stan utajony i steruje ludzkim mózgiem. Powoduje silną kocią obsesję, ludzie stają się obsesyjnie zakochani w kotach, nie mogą bez nich żyć, nie widzą świata poza nimi, nerwowość, agresję, napady furii z najbłahszych powodów, wszystko zaczyna irytować i wkurzać a na koniec chorobę psychiczną, obłęd. W tej legendzie jest prawda, opis toxoplasma gondii w postaci bajecznej legendy. Wszystkie legendy opisują prawdę tylko okrężną drogą lub opisaną w sposób baśniowy.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz