Bracia Witalijscy – największa piracka armada na Bałtyku

Ścięcie braci witalijskich
Egzekucja Braci Witalijskich w 1401 r., obraz Nicolausa Sauera, Hamburg z 1701 r.

20 października 1401 roku – na wyspie Grasbrook w pobliżu Hamburga ścięto 70 piratów tzw. Braci Witalijskich (szw. Vitaliebröderna)  z Klausem Störtebekerem na czele. Bracia Witalijscy byli piratami działającymi na Morzu Bałtyckim na przełomie XIV i XV wieku. Początkowo prowadzili jedynie działalność kaperską, działając w służbie europejskich władców. Z czasem zrezygnowali z tzw. listów kaperskich i zaczęli prowadzić regularną działalność piracką, stając się postrachem Morza Bałtyckiego.

Piractwo na Morzu Bałtyckim wiązało się przede wszystkim z nadużywania „prawa brzegowego”. Pozwalało ono na uzyskanie ładunku wyrzuconego statku na mieliznę w przypadku śmierci załogi. Często wystarczało zmienić ulokowanie ognisk naprowadzających statki i wymordować załogę, by uzyskać cenny towar. Według legend takim pirackim miastem miał być także i Hel. Również jednym z celów Twierdzy w Wisłoujściu było zwalczanie procederu korsarstwa.

Albrecht Meklemburski (ur. ok. 1338 – zm. 1412) – król Szwecji  i książę Meklemburgii

Historia Braci Witalijskich rozpoczyna się 24 lutego 1389 roku. Tego dnia, w wyniku wojny domowej, szwedzka opozycja mająca wsparcie połączonych wojsk duńsko-norweskich, pokonała siły szwedzkiego króla Albrechta III, który trafił do duńskiej niewoli i znalazł się w lochach królowej Małgorzaty I, władczyni Danii i Norwegii.

W Sztokholmie, podobnie jak niebawem w całej Szwecji, pojawił się głód. Zanim jeszcze Albrecht został uwięziony, wynajął niezwykłą flotę, złożoną głównie z biedoty i przestępców, która miała dostarczać do obleganego przez Duńczyków Sztokholmu żywność.

Początkowo nazywano ich braćmi wiktualnymi, lecz z czasem przyjęła się inna nazwa – Bracia Witalijscy. Siły, jakimi dysponowali rozrastały się w szybkim tempie i niebawem – obok zaopatrzenia potrzebujących – zaczęli również napadać na inne jednostki żeglujące po Bałtyku.

Bracia Witalijscy sprawiali spore kłopot Hanzie

Po zawarciu pokoju Bracia nie zaprzestali swych działań. Przestali zajmować się dostarczaniem jedzenia, a skupili się na działalności pirackiej. Początkowo posługiwali się listami kaperskimi, które sankcjonowały ich działania, ale z czasem przestali zwracać na nie uwagę. Napadali nie tylko na żeglujące statki, ale i na mieszczące się w pasie nabrzeżnym miasta.

Małgorzata I (1353 – 1412) – władczyni Danii, Norwegii i Szwecji

Królowa Małgorzata nie mogąc poradzić sobie z coraz większą skalą działalności piratów poprosiła o pomoc króla Anglii Ryszarda II, który jednak dbając o swoją Royal Navy takiej pomocy odmówił. Bracia Witalijscy poczynali sobie coraz odważniej – na Gotlandii zdobyli miasto Visby, które od tej pory stało się ich główną, ale nie jedyną bazą. Hanza była załamana ich działalnością. Do Lubeki przywieziono w roku 1396 5 tysięcy ton śledzi, co w porównaniu ze stanem 33 tysięcy ton przed wojną oznaczało podwyżkę z 16 do 72 marek lubeckich.

W niektórych źródłach możemy odnaleźć informację, że jedna z ich baz mieściła się w leżącym na terenie dzisiejszej Polski porcie w Rowach.

Pomnik Klausa Störtebekera w Hamburgu, źródło: wikimedia commons.

Bracia Witalijscy odnosili największe sukcesy, gdy przewodził im Klaus Störtebeker. O jego miejscu urodzenia krążą legendy. Podobno od młodzieńczych lat napadał na możnych, by część zdobyczy oddawać biedakom. Czy także rzeczywiście było? Dzisiaj jest to trudne do ustalenia.

Według legendy jego nazwisko bierze się stąd, że potrafił jednym łykiem wypić czterolitrowy kufel piwa. Wykazał się niezwykłą odpornością na wszelakie trunki – nie sposób było go upić. W podaniach bywa porównywany do Robin Hooda, ponieważ określenie braci witalijskich Likedeelers używane przez Klausa oznaczało dzielących po równo.

Bracia Witalijscy cieszyli się dużą popularnością wśród rybaków i biedniejszych mieszkańców wybrzeży. Część zdobytych kosztowności przekazywali najuboższym, a ci w zamian rewanżowali się informacjami o koncentracjach i ruchach flot poszczególnych państw.

Działalność piracka braci Witalijskich do 1400 r.

Dobra passa piratów jednak dobiegała końca. W roku 1396 r. wypłynęły do Visby okręty sprzymierzonych Gdańska i Danii, nadpływając od przeciwnych stron omyłkowo wydały sobie bitwę, co przedłużyło los piratów.

W 1398 roku, w rok po zawarciu unii w Kalmarze, w końcowej fazie walk Małgorzaty o Szwecję, gdy popierający swego uwięzionego władcę Meklemburczycy udostępniali swoje porty korsarzom, Krzyżacy dowodzeni przez Konrada von Jungingena pod pretekstem działań policyjno-porządkowych postanowili zająć Gotlandię i przepędzić Braci Witalijskich.

17 marca 1398 roku – wypłynęła w morze ogromna flota licząca 84 okręty, mieszcząca 4000 wojska, w tym 50 braci zakonnych oraz maszyny oblężnicze. Flota dotarła na Gotlandię po 4 dniach i wylądowała w pobliżu pirackiego zamku Västergarn.

Rekonstrukcja średniowiecznego portu Visby, źródło: wikimedia commons.

Atak wojsk zakonnych był zupełnym zaskoczeniem. Skapitulowały zamki Västergarn, Varvsholm-Landeskrone i Slite, a flota dokonując desant na Visby, zdobyła to miasto. Piraci skapitulowali 5 kwietnia. To starcie stawało się powoli przyczyną upadku Braci Witalijskich.

Część piratów schroniła się w północnej Szwecji (Norrlandia), część udała się do zachodniej Finlandii oraz na wyspy Ertholmene w pobliżu Bornholmu. Główna grupa pożeglowała przez cieśninę Kattegat i opływając północny cypel Danii, schroniła się na wybrzeżu wschodniofryzyjskim w okolicach zatoki Schlei.

Piraci próbowali działać dalej w mniejszych grupach, ale tym razem Hanza postanowiła przejąć inicjatywę i rozprawić się z nimi ostatecznie z piratami. Najpierw rozprawiono się z Fryzyjczykami, którzy udostępnili Braciom Witalijskim kwatery na zimę. W 1400 roku tzw. „kogi pokoju” przeczesały fryzyjskie zatoki i zabito 80 piratów. Kolejnych 25 zostało wydanych wojskom Hanzy i zostali oni straceni na rynku w Emden. Był to dopiero początek rozprawy z Bractwem, bo liczba piratów oceniana była nawet na 1500 ludzi.

Ostatecznie starcie miało miejsce w 1401 roku w bitwie morskiej pod Helgolandem. Hanzeatycki Hamburg, w osobach rajców miejskich Hermanna Lange i Nikolausa Schocke, przygotował w tym celu statek „Łaciata Krowa” (Bunte Kuh), który został okrętem flagowym flotylli wojennej zamaskowanej jako handlowa.

Bitwa pod morska pod Helgolandem 1401 r., starcie „Łaciatej Krowy” (Bunte Kuh) z statkiem piratów.

Zasadzka, przygotowana w pobliżu wyspy Helgoland i dowodzona przez kapitana Simona van Utrecht, udała się – do niewoli dostało się 70 piratów, a 40 zginęło w walce. Wśród ujętych był także jeden z przywódców Klaus Störtebeker.

Po procesie piraci zostali 20 października 1401 roku straceni na położonej na Łabie koło Hamburga wyspie Grasbrook poprzez ścięcie mieczem. Ich głowy zostały przybite do pali i umieszczone wzdłuż rzeki.

Klaus Störtebeker jeden ze schwytanych przywódców Braci Witalijskich, obraz Karla Gehrtsa z 1877 r.

Inny przywódca piratów, Godeke Michels pozostawał wciąż na wolność. Został ujęty dopiero latem 1402 roku i postąpiono z nim tak jak z ujętymi wcześniej piratami. Nie był to jednak koniec Braci Witalijskich. Jeszcze w 1429 r. splądrowali i spalili Bergen w Norwegii. Ścigano ich i zwalczano na Morzu Północnym aż do 1488 roku. Byli już wtedy na wpół legendarną organizacją piracką. Do dzisiaj pozostała legenda o braciach Witalijskich, którzy byli postrachem Bałtyku.


Literatura:

Andrzej Karpiński, „Polscy korsarze. W: Sekrety historii Polski”, Wyd. I. Warszawa, Reader’s Digest, 2004

Sławomir Sierecki, „Bracia Witalijscy. Gdynia: Wyd. Morskie, 1962, seria: Miniatury Morskie.

H. Neukirchen: Piraten – Seeraub auf allen Meeren. VEB Transpress Verlag, Berlin/Ost 1976, s. 59-65.

Lornsen, Boy, „Klaus Störtebeker : Gottes Freund und aller Welt Feind (in German)”, Hamburg: Carlsen Verlag GmbH, 2005

Matthias Puhle, „Die Vitalienbrüder : Klaus Störtebeker und die Seeräuber der Hansezeit (in German)” Frankfurt/Main: Campus Verlag, 1992

Jedna uwaga do wpisu “Bracia Witalijscy – największa piracka armada na Bałtyku

Dodaj komentarz