MARZANNA – kim była?

Marzanna 1

Z pierwszym dniem wiosny związany jest zwyczaj topienia Marzanny, który miał za cel przepędzenie zimy. Skąd się wziął ten zwyczaj? Kim była naprawdę Marzanna? Zapraszam do lektury! 🙂

Marzanna jest słowiańskim bóstwem o wielu imionach i obliczach. Znana w Polsce oraz Europie, głównie Środkowo-Wschodniej pod różnymi imionami jako: Mara, Magdalena, Mora, Morana, Morena, Marena, Śmiertka, Śmierć czy Śmiercicha .

Współcześnie nam się kojarzy się na ogół z niegroźną kukłą symbolizującą zimę. Marzanna kojarzymy ze zwyczajem topienia lub podpalania słomianej kukły, który ma zapowiadać zwycięstwo witalnych sił słońca nad mrokiem zimy, dając tym samym początek wiośnie, momentowi, w którym przyroda budzi się do życia.

Współczesny zwyczaj topienia marzanny jest mocno zakorzeniony w naszej tradycji, ale mało kto zdaje sobie sprawę z tego kim była Marzanna i jakie mała znaczenie dla dawnych Słowian.

Pierwotnego znaczenia kultu Marzanny należy szukać w mrokach zamierzchłych czasów, gdy Europą targały liczne niepokoje związane z wędrówkami ludów. Na czasy te przypadł upadek kultury antyku, która tonęła wraz z Imperium Rzymskim, ginącym pod naporem kolejnych falą najazdów barbarzyńskich Germanów, Gotów czy Hunów.

Dwa wieki później na mapie etnicznej Eurazji pojawili się Słowianie. To oni przywiedli ze sobą własnych bogów, dla których stawiali posągi i świątynie. W panteonie dawnych Słowian szczególne miejsce zajęła Marzanna. Otoczona ona była czcią szczególnie wśród Zachodnich Słowian.

Jak wyglądał jej wczesny kult osadzony w archaicznych czasach, tego tak naprawdę nie wiadomo, ponieważ kultura duchowa dawnych Słowian wobec braku źródeł pisanych oraz stosunkowo niewielkiej ilości materiału archeologicznego z tamtego okresu jest trudna do odtworzenia, co przecież nie wyklucza tego by snuć przypuszczenia co do pochodzenia i znaczenia kultu Marzanny.

Nieco więcej o bóstwie tym można mówić w odniesieniu do późniejszych czasów niż moment przybycia Słowian do Europy. Źródła pisane rzucają więcej światła na kulturę duchową Słowian, począwszy od czasów dojrzałego średniowiecza. Dopiero w XIII wieku pojawiła się po raz pierwszy zapiska źródłowa świadcząca o kulcie Marzanny wśród mieszkańców Słowiańszczyzny.

Otóż dzięki sporządzonym przez niejakiego Wacerada około 1202 roku glosom, czyli komentarzom do czeskiego źródła Mater Verborum, stanowiących najstarszy czesko-łaciński słownik, odnotowane zostało:

[1]„Morana [Marzanna], [H]Ecate, triuia vel uoctiula, Proserpina”

Co w dosłownym tłumaczeni oznaczało Marzannę jako Hekate  lub Prozerpinę.

Jest to bardzo ciekawa i niezwykła informacja, gdyż słowiańska Morana została porównana z bóstwami starorzymskimi. Autor w słowiańskiej bogini upatruje w niej rzymską Hekate, mroczną panią czarów i ciemności znaną z panteonu boskiego antycznej Grecji i Rzymu.

W tym samym źródle skryba o imieniu Wacerad odwołując się do mitycznej Prozerpiny (odpowiedniczki greckiej Persefony). Być może pisarz chciał w Marzannie widzieć zwiastunkę nowego życia w przyrodzie.

Trzeba mieć także na uwadze, że w mitologii antycznego Rzymu Prozerpina była towarzyszką Dis Patera – boga podziemi, któremu asystowały inne bóstwa, duchy i demony chtoniczne, przybywające na Ziemię z zaświatów.

Marzannę jako słowiańską Prozerpinę wymieniają także źródła polskie. Miedzy innymi w statutach diecezjalnych poznańskich, z około 1420 roku, sporządzonych przez Andrzeja Łaskarza z Gosławicw, biskupa poznańskiego wzmiankowany jest zakaz praktykowania wiosennego zabobonu związanego z topieniem kukły. Jak nawoływał biskup poznański:

„Nie dozwalajcie, aby w Białą Niedzielę odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakiegoś obrazu, którego śmiercią nazywają i nie wrzucano go do błota” [2].

Na podstawie tej konstytucji synodialnej poznańskiej można precyzyjnie określić okres, w którym dokonywano rytualnego topienia Marzanny.

Mianowicie wspominana wyżej Biała Niedziela to czwarta niedziela Wielkiego Postu, (znana także pod nazwą jako Czarna lub Śmiertna Niedziela) przypadająca na dzień 21 marca, czyli wiosennej równonocy. To właśnie tego dnia dawni Słowianie obchodzili Święto Jaryły (Jare Święto), które związane było z wysiewem zboża i symbolicznym przepędzeniem zimy.

Także i u najsławniejszego polskiego kronikarza, Jana Długosza można odnaleźć informacje mówiące o kulcie Marzanny. W Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae, tak oto nasz kronikarz opisywał cześć składaną tej pogańskiej bogince:

„Ceres była czczona od zagrodników i rolników, którzy na wyścigi nieśli zboże w ofierze” [3].

zaś dalej tak objaśniał czym zajmowała się Marzanna.

„A Ceres, matkę i Boginią urodzajów, których dosyć potrzeba było krajowi, nazwawszy Marzanną, szczególniej czcili i wzywali” [4].

Tak, więc u Długosza Marzannie bliżej było do bogini płodności, aniżeli do patronki śmierci. Również pod rokiem 965 Długosz tak zanotował:

„W Niedzielę środopostną kruszą bałwany. A że prawie po wszystkich miastach, miasteczkach i wsiach znaczniejszych Polskich, znajdowały się obrazy bożków, bogiń, bałwany i gaje, które nie tak prędko i skwapliwie wycinano i kruszono, jak nakazał był Xiąże Mieczysław [Mieszko]; przeto siódmy dzień Marca został wyznaczony przez Mieczysława do skruszenia i zniweczenia ich po wszystkich ziemiach Polskich. […] To bożków, bogiń i bałwanów kruszenie i topienie, wtenczas wykonane w niektórych Polskich wsiach, wyobrażają do dziś dnia, wznosząc na długich drzewcach obrazy Dziewanny i Marzanny, i rzucając i topiąc je w bagnach w Niedzielę środopostną, i dotąd u Polaków nie ustało wykonanie obrządku tego według starodawnego zwyczaju” [5].

Zwyczaj oddawania czci Marzannie był przez Kościół katolicki mocno zwalczany, jednak nie został wytrzebiony wśród Słowian, bowiem i po Długoszu wspominano o żywym wśród ludu wiejskiego zwyczaju topienia słomianej kukły symbolizującej zimę i pogańskie bóstwo.

Kronikarzom takim jak Kromer oraz Miechowita udało się dotrzymać wierności przekładu Długosza, ale już u Gwagnina Marzanna stała się Wenus, zaś:

„…Stryjkowski szyki Długoszowe miesza, bo u niego Dyana albo Ziewanią albo Marzaną się zwoie. Bielski mieszaniny dokończył: Mars u niego jest Marzanną: i tak tedy nasi bałamuci nie wiedzieli co z biedną roślinką Marzaną począć: jeden uczciła Cererą, inny uraczył Wenerą, inny na koniec w Marsa przemienił” [6].

Jak widać, w dawnych wiekach Marzannie przypisywano wiele funkcji, lecz z biegiem wieków zaczęto ją utożsamiać tylko i wyłącznie ze zwyczajem przywoływania wiosny.

Tę ewolucję z boginki płodności, magii oraz śmierci do wesołego zabobonu znakomicie ujął Henryk Schmitt, który tak opisał to zjawisko:

„Marzanna, Morena według jednych Ceres, według drugich Wenus, według innych Dyanna, a zdaniem Sarnickiego Mars była albo boginią śmierci, albo tóż zimy. Ostatnie wnosimy z istniejącego długo między ludem wiejskim w różnych stronach Sławiańszczyzny zwyczaju, że z początkiem wiosny zrobionego ze słomy bałwana Marzanny wynosząc za granicę wsi wyrzucano albo topiono po czem cały tłum co żywo uciekał różne czyniąc wróżby jeżeli kto w powrocie upadł. W innych miejscach tłum utopiwszy Marzannę wesoło śpiewając wracał do wsi” [7].

Dość ciekawego wykładu na temat kultu Marzanny udzielił Adam Naruszewicz. Tu sobie pozwolę na jego obszerny cytat:

„Jednak acz ta bogini u różnych narodów Słowiańskich za kończącą życie ludzkie uznana jest, mam przyczynę mówić, iż Polacy chyba z innego powodu przysadzając jej, samej tylko Wenerze służące skutki, płodzicielką roskoszy ludzkich takoż uznać mieli; о czem mnie w Sarmacji swojej Gwagnin na karcie 9 naucza Józef Wosiusz w księdze bałwochwalstwa pierwszej, rozdziale 39. karcie zaś 282. podobnie zapewnia. Nie mogę na to innego wynaleźć tłómaczenia, chyba że czcząc pod temże imieniem cale inną boginią Polacy wzięli sobie od słowa innego Słowiańiskiego, cale różną rzecz znaczącego dla niej nazwisko, to jest: iż po Słowiańsku Morza lub Moszcha znaczyło się oblubienica, a że w obchodach zwyczajnych kobiet zmierzających do za mąż pójścia, więcej pewnie Wenera niżli śmierć na myśli, to mogło dać przyczynę tej bogini wedle mniemania Greków i Rzymian kojarzqcej stadła małżeńskie, nie szukając dla niej innego nazwiska, oblubienicy raczej nadać pod słowem mało со odmiennem z Marza, Marzany imie. Na te jednak wszystkie dociania nowe trudność zadaje Długosz, w księdze swej historyi Polskiej, tomie I. na karcie 39. te słowa kładąc; Cerera matka i bogini urodzajów Marzaną nazwana, u nich w osobliwej czci była” [8] .

Możliwe, że tłumaczenie Naruszewicza porusza sedno problemu, gdyż u Czechów wśród pieśni ludowych związanych ze zwyczajem topienia Marzanny, kukłę utożsamiano ze symbolem śmierci. Z kolei na ziemiach polskich pierwotnie przypisywano jej cechy przychylnego ludziom bóstwa, o czym informował znany kronikarz doby renesansu Aleksander Gwagnin:

„Sarmatowie Cererę boginią ziemną, wynależycielką zboża wszelkiego, zwali Marzaną; tej też w Gnieźnie z wielkim kosztem zbudowany kościół, gdzie jej na chwałę dziesięciny wszelkiego zboża po żniwach ofiarowali, prosząc na drugi rok o żyzne urodzaje” [9] .

Zatem rozpowszechniony wśród Słowian kult Marzanny pani śmierci i zaświatów to nie tylko mroczny świat podziemi. Hołdy składane Marzannie związane były również z tradycyjnym rytmem życia, narodzinami, którego cykliczność od zawsze rozpoczynała wiosna przynosząca bujne życie przyrody i zapowiedź czasów żniw.

Jak powszechnie wiadomo, dla dawnych Słowian, niezwykle ważny był marzec, gdyż to z nim związane były liczne święta związane z powitaniem i rozpoczęciem nowego roku. W zwyczaje przepowiadające lub też przywołujące nadejście wiosny, a co za tym idzie kolejnego roku wplątana także była Marzanna.

Słowianie dawniej nierozdzielnie spoglądali na życie i śmierć, gdzie jedno zależało od drugiego, wzajemnie się przenikało dając tym samym powód do wiązania śmierci i płodności w jednym kulcie.

źródła: labiryntcieni.blogspot.com i dladziedzictwa.org

Przypisy:

[1]. Cytat za: A. O. Патеы, Mater Verborum,  Санктпетербург, 1878, s. 48.

[2]. Cytat za:  W. Abraham, Najdawniejsze statuty synodalne archidiecezji gnieźnieńskiej oraz statuty z rękopisu Oss. nr 1627 z uwzględnieniem materjałów zebranych przez ś. P.B. Ulanowskiego, Kraków 1920, s. 50.

[3].[4]. J. Długosz, Dzieje polskie. Tom 1, tłumaczenie Bornemana Gustava, Leszno – Gniezno 1841, s. 112.

[5]. J. Długosz, Dzieje polskie. Tom 1, tłumaczenie Bornemana Gustava, Leszno – Gniezno 1841, s. 211-212.

[6]. Cytat za: J. Lelewel, Uwagi nad Mateuszem herbu Cholewa, polskim XII wieku dzieiopisem, a w szczególności nad pierwszą dzieiów iego xięgą, Nakł. J. Zawadzkiego 1811, s. 130-131.

[7]. Cytat za: H. Schmitt, Rys dziejów narodu polskiego: od najdawniejszych czasów znanych do roku 1763, Tom 1, Nakl. autora, 1855, s. 194.

[8]. Cytat za: A. Naruszewicz, Historya narodu polskiego, Tomy 1-2, Breitkopf & Haertel 1836, s. 64.

[9]. Cytat za: S. B. Linde, Słownik języka polskiego: M – O, Tom 3, Druk. Zakładu Ossolińskich 1857, s. 51.

2 uwagi do wpisu “MARZANNA – kim była?

  1. […] Gromnica to pierwsze przedwiosenne święto poświęcone Perunowi, stąd też nazywano Świętem Peruna. – starosłowiańskiemu bóstwu, związanemu z pogodą i urodzajem. Ludzie prosili Peruna o urodzaj, najpewniej też – podczas Gromnic właśnie – o nadejście wiosny. Zapalano obrzędową świecę – gromnicę, która miała chronić przed niełaską i uderzeniem pioruna. Z tym świętem jest również związana postać Dziewanny – bogini wiosny, łowów, roślinności i lecznictwa, będąca zapewne łagodniejszym obliczem złowrogiej Marzanny. […]

    Polubienie

Dodaj komentarz