Rusałki w mitologii słowiańskiej były demonicznymi istotami zamieszkującymi lasy, pola i zbiorniki wodne. Kim były? Jak wyglądały? Zapraszam do lektury.
Niektórzy uważają, że nazwa rusałka pochodzi od łacińskiego słowa rosalia czyli święta róż, które było ku czci bogini Karny. Święto to polegało na składaniu bogini ofiar z róż. Z czasem chrześcijaństwo przejęło święto jako święto Trójcy. Wiosenne święto przypadało na okres kwitnięcia róż, stąd też nazywano je świętem róż (dies rosae, pascha rosata). Wraz z chrystianizacją nazwa ta dostała się najpierw na tereny krajów bałkańskich, a następnie do wschodniej Słowiańszczyzny. Istnieje również teoria, że nazwa rusałka nie miała nic wspólnego z greckim zapożyczeniem, a więcej z rusą, słowem oznaczającym świetlistość, jasność i wskazującym na Ruś jako krainę rusałek. W Polsce rusałkę nazywano boginkami.
Rusałkami stawały się panny, które tuż przed zamążpójściem lub zanim zdarzyły się zakochać, zmarły tragiczną śmiercią. Zdarzało również, że młode kobiety były często porywane w nocy na korowód przez nimfy, a następnie stawały się jednymi z nich. Nie miały możliwości powrót do domu. Często następnego ranka, jej rodzina odnajdywała porzucony wianek.
Ukazywały się zazwyczaj jako piękne dziewczęta, rzadziej jako stare i odrażające kobiety. Ich skóra była jasna, a na Białorusi z kolei utrzymuje się, że ich skóra była zielona lub koloru ziemi – szczegół ten wiąże się z lokalnym wierzeniem o przebywaniu boginek pod jej powierzchnią Miały rozpuszczone długie ciemne włosy, które po przyjrzeniu się z bliska były zielone. Najczęściej były nagie lub lekko ubrane, ale zdarzały się rusałki ubrane złociste lub srebrzyste szaty, których blask oślepiał. Charakterystyczne dla rusałek były wieńce z kwiatów lub ziół. W Serbii i w Chorwacji wierzono, że wianek miał magiczną moc. Rusałkami lubiły taniec, śpiew oraz zabawy w gałęziach jaworu.
Zamieszkiwały lasy, pola. Jako górskie demony – brzeginie, można było spotkać w górach i na terenach skalistych. Według wierzeń rusałkami zamieszkiwały również stawy, bagna, jeziora, rzeki i często je utożsamiano z Wiłami Miejsca ich korowodów łatwo można dostrzec – są to piaszczyste łysiny lub kręgi bardziej zielonej i bujniejszej trawy na łąkach. Zwykle przebywały w okolicach rzeki, w której zamieszkiwały. W okresie cieplejszym bawiły się w przybrzeżnych zaroślach, zimę natomiast spędzały w wodzie..
Pojawiać się miały szczególnie podczas nowiu. Wabiły do siebie młodzieńców, którzy nie byli świadomi czyhającego niebezpieczeństwa. Zazwyczaj były niewielkie szanse przeżycia spotkania z Rusałką. Od ich łaskotek, nieszczęśnicy umierali ze śmiechu. Mogły także tańczyć z ofiarą tak długo, aż padła ze zmęczenia. Nie tylko mężczyźni byli narażeni na zagrożenie z ich strony. Rusałki, także wabiły młode kobiety, które zostały wciągane w głębiny i tam się topiły.
Jednak istniała dwie możliwości ocalenia życia, choć było to bardzo ryzykowne. Rusałki miał wielką słabość zagadek. Pierwszą możliwości było zadanie rusałce zagadki, na którą nie znała odpowiedź. W drugim wariancie to rusałka zadawała nam pytanie, co mogło nie być łatwe ze względu na ich zamiłowanie do łamigłówek. Jeśli udało nam się wybrnąć z sytuacji, można było poślubić rusałkę. Istniała również inna metody zwalczenia demona. Polegało na zamknięciu rusałki w domu. Każda rusałka może zginąć od uderzenia pioruna.
Próbowano je także obłaskawić w różny sposób. Rusałkami są związane z wiosennym świętem – Zielonymi Świątkami. Na Rusi w okolicach Zielonych Świątek obchodzono rusałczy tydzień, podczas którego składano rusałkom w ofierze chleb i urządzano uczty.
Autor: Jacek Czubacki
Literatura:
Jerzy Strzelczyk: Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian. Poznań: Rebis, 2007
Andrzej Szyjewski: Religia Słowian. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004
Aleksander Gieysztor, „Mitologia Słowian”, Wydawnictwo: Uniwersytet Warszawski, 2008
Barbara i Adam Podgórscy, „Wielka Księga Demonów Polskich – leksykon i antologia demonologii ludowej”, Wydawnictwo KOS, Katowice, 2005.
Paweł Zych, Witold Vargas, „Bestiariusz słowiański”, wyd. Bosz, Warszawa, 2012
Andrzej Kempiński, „Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich”, wyd. Iskry Warszawa, 2001
Powinniście poświęcać więcej czasu na sprawdzanie tekstów, bo jest w nich mnóstwo błędów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyłączam się. Tekst bardzo ciekawy, ale ciężko się czyta przez ilość błędów 🤦🏼♀️
PolubieniePolubione przez 1 osoba
[…] instrumentu związane jest właśnie z greckim bożkiem Panem. Był on bardzo zakochany w pięknej nimfie Syrindze. Ona jednak nie odwzajemniała jego zalotów i uciekała daleko przed nim, aż nad rzekę. […]
PolubieniePolubienie